1. Wbrew kardynalnej zasadzie, że ukonstytuowanie się Rad Narodowych winno przez pełną, należycie reprezentującą opinię publiczną radę, przeprowadzono na posiedzeniu przypadkowego zgromadzenia około 40 osób, nazwanego później wojewódzka rada narodowa w dniu 15 IV 1946 r. Wybrano Prezydium i pięciu posłów do Krajowej Rady Narodowej oraz komisje. [...]
4. Tak wojewódzka i terenowe Rady Narodowe składają się tylko i jedynie z członków nominowanych przez poszczególne partie polityczne i tylko pod kątem widzenia partyjnym są członkowie tych rad dobierani.
5. Polskie Stronnictwo Ludowe nie jest zawiadamiane przeważnie o zebraniach, na których postanawia się powołać do życia rady terenowe, a ilość przyznawanych przez samozwańcze areopagi mandatów naszemu Stronnictwu nie pozostaje w żadnym stosunku do ilości nam się należnych.
Wrocław, 16 maja
„Rocznik Historyczny Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego”, nr 14, 1999.
W celu dalszego pogłębienia demokratyzacji Polski Ludowej przez jeszcze pełniejszy udział mas pracujących w rządzeniu Państwem i skupienie w radach narodowych pełni władzy ludowej w terenie, w celu dalszego wzmocnienia Państwa Ludowego i przyspieszenia budowy socjalizmu w Polsce — stanowi się, co następuje:
Art. 1. Rady narodowe są terenowymi organami jednolitej władzy państwowej w gminach, miastach i dzielnicach większych miast, w powiatach i województwach. [...]
Art. 4. Rady narodowe utrzymują stałą więź z masami pracującymi i wszechstronnie wykorzystują ich inicjatywę, w szczególności przez rozpatrywanie postulatów, życzeń i zażaleń ludności, przez przyciąganie obywateli do współpracy w komisjach i do działa w masowych akcjach społecznych, przed odbywanie publicznych posiedzeń i przez składanie publicznych sprawozdań z działalności rad narodowych.
Art. 5. Rady narodowe działają na podstawie uprawnień ustawowych oraz zgodnie z wytycznymi i instrukcjami Rady Państwa, Rady Ministrów oraz właściwych ministrów. [...]
Art. 27. Rada Państwa może rozwiązać radę narodową i zarządzić nowe wybory, jeżeli rada narodowa swoją działalnością naruszyła przepisy prawa lub zasadniczą linię polityki Państwa albo nie wykonuje swoich zadań.
Warszawa, 20 marca
„Dziennik Ustaw Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”, 1950, nr 14.
Organami władzy państwowej w gminach, osiedlach, miastach, dzielnicach większych miast, powiatach i województwach są rady narodowe. [...]
Rady narodowe wyrażają wolę ludu pracującego oraz rozwijają jego inicjatywę twórczą i aktywność w celu pomnażania sił, dobrobytu i kultury narodu.
Rady narodowe umacniają więź władzy państwowej z ludem pracującym miast i wsi, przyciągając coraz szersze rzesze ludzi pracy do udziału w rządzeniu państwem. [...]
Rady narodowe troszczą się stale o codzienne potrzeby i interesy ludności, zwalczają wszelkie przejawy samowoli i biurokratycznego stosunku do obywatela, sprawują i rozwijają kontrolę społeczną działalności urzędów, przedsiębiorstw, zakładów i instytucji. [...]
Rada narodowa uchyla uchwałę rady niższego stopnia lub jej prezydium, jeżeli uchwała jest sprzeczna z prawem lub niezgodna z zasadniczą linią polityki państwa.
Warszawa, 22 lipca
Konstytucja i podstawowe akty ustawodawcze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, Warszawa 1964.
W celu: włączenia coraz szerszych rzesz pracujących chłopów do udziału w rządzeniu Państwem, rozwijania ich twórczej inicjatywy i aktywności dla pomnażania dobrobytu i kultury wsi; sprawniejszego zaspokajania potrzeb materialnych i kulturalnych ludności; dalszego zbliżenia organów władzy państwowej do najszerszych mas pracujących wsi — stanowi się co następuje: [...]
Art. 1. W miejsce dotychczasowych gmin i gromad tworzy się nowe gromady, jako jednostki podziału administracyjnego wsi. [...]
Art. 4. Organami władzy państwowej w gromadach są gromadzkie rady narodowe. [...]
Art. 31. Powiatowa rada narodowa uchyli uchwałę gromadzkiej rady narodowej lub jej prezydium, jeśli uchwała jest sprzeczna z prawem lub niezgodna z zasadniczą linią polityki Państwa.
Warszawa, 25 września
„Dziennik Ustaw Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”, 1954, nr 43.
Art. 1. 1. Wybory są powszechne: prawo do wybierania ma każdy obywatel polski, mający w dniu wyborów ukończonych 18 lat — bez względu na płeć, przynależność narodową i rasową, wyznanie, wykształcenie, czas zamieszkiwania w obwodzie głosowania, pochodzenie społeczne, zawód i stan majątkowy. [...]
Art. 2. Nie mają prawa wybierania osoby umysłowo chore oraz osoby pozbawione praw publicznych i obywatelskich praw honorowych prawomocnym orzeczeniem sądu wydanym po dniu 22 lipca 1944 r., w czasie trwania pozbawienia praw. [...]
Art. 42. Prawo zgłaszania kandydatów na członków rad narodowych przysługuje organizacjom politycznym, zawodowym i spółdzielczym, Związkowi Samopomocy Chłopskiej, Związkowi Młodzieży Polskiej, jak również innym masowym organizacjom społecznym ludu pracującego. Organizacje te wykonać mogą prawo zgłaszania kandydatów samoistnie lub łącznie. [...]
Art. 46. Liczba kandydatów na liście nie może przekraczać liczby członków rady narodowej, wybieranych w danym okręgu.
Warszawa, 25 września
„Dziennik Ustaw Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”, 1954, nr 43.
Obywatele! Rodacy! Już za kilka tygodni — w niedzielę 2 lutego — udamy się do lokali wyborczych. Wybierać będziemy do rad narodowych swoich przedstawicieli — najlepszych spośród kandydatów Frontu Jedności Narodu, członków PZPR, ZSL, SD i bezpartyjnych działaczy społecznych. Będą to pierwsze wybory do rad po doniosłych przemianach październikowych. [...] Do Was należy wybór ludzi najodpowiedniejszych, którzy w radach narodowych potrafią najlepiej reprezentować Wasze interesy i postulaty. Pamiętajmy, że społecznicy o mądrej głowie, wrażliwym sercu i czystych rękach zasługują na zaufanie społeczeństwa. Wybierajmy więc ludzi odpowiedzialnych i doświadczonych, rzetelnych i skromnych, oddanych sprawie ludu pracującego, ludzi, którzy potrafią być troskliwymi gospodarzami, którzy będą podejmować rozważne decyzje i potrafią wcielać je w życie, ludzi nieprzejednanych wobec wszelkiego zła i nieprawości.
Warszawa, 4 stycznia
„Trybuna Ludu”, nr 5/1958, z 5 stycznia 1958.
Reasumując całokształt pracy Służby Bezpieczeństwa w okresie kampanii wyborczej należy ocenić, że z postawionych przed nią zadań wywiązała się zadowalająco. [...] W rezultacie uaktywnionej pracy operacyjnej jednostki Służby Bezpieczeństwa znacznie pogłębiły dotychczasowe operacyjne rozpoznanie antysocjalistycznych i reakcyjnych środowisk, grup i osób w terenie. Szereg spraw ewidencyjno-operacyjnych na skutek tego rozpoznania zostało pogłębionych i zaktualizowanych.
W wyniku rozeznania Służba Bezpieczeństwa udostępniła instancjom partyjnym szeroką informację dotyczącą zamierzeń i poczynań różnych wrogich i warcholskich elementów, skierowanych przeciwko partii i programowi FJN w kampanii wyborczej. Na podstawie tych informacji instancje partyjne udaremniły w znacznym stopniu przeforsowanie do rad narodowych kandydatów o wrogiej postawie politycznej wysuwanych przez różne elementy reakcyjne.
Warszawa, 12 marca
„Rocznik Historyczny Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego”, 2001, nr 17.
Dokonana reforma systemu rad narodowych jest realizacją leninowskiej koncepcji niepodzielności władzy ludu pracującego, która zakłada zarazem jako nieodzowny warunek sprawność i operatywność działań w interesie całego społeczeństwa. Oznacza to w swojej istocie wzrost demokracji z możliwościami jej urzeczywistnienia, wzrost uprawnień demokratycznych obywateli z zagwarantowaniem warunków wprowadzenia w życie decyzji, które te rosnące uprawnienia niosą.
Warszawa, 13 grudnia
Niezwykle uroczystą oprawę miała pierwsza w nowej kadencji sesja Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy — w Sali Warszawskiej Pałacu Kultury i Nauki. W sesji uczestniczyli wraz z 180 radnymi, czołowi działacze społeczni i gospodarczy, warszawscy posłowie na Sejm, aktywiści FJN. Po obydwu stronach podium — emblematy wysokich odznaczeń przyznanych Warszawie: Nagrody Pokoju, Orderu Budowniczych Polski Ludowej, Krzyża Virtuti Militari, Krzyża Grunwaldu. Orkiestra warszawskiego garnizonu WP gra hymn państwowy. Na salę wkracza poczet ze sztandarem m.st. Warszawy. Chorążym jest Budowniczy Polski Ludowej, mistrz kamieniarski — Sylwester Kaczmarek. [...] Radni wybrali jednogłośnie J. Kępę przewodniczącym rady.
Warszawa, 13 grudnia
Obywatele radni! Stanowimy zespół ludzi, którzy reprezentują wszystkie grupy zawodowe i społeczne Warszawy, którego podstawowym zadaniem jest działać tak, by dobrze w naszym mieście realizowane były uchwały Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — kierowniczej siły naszego narodu, by w realizacji naszej socjalistycznej idei aktywnie uczestniczyli wszyscy obywatele naszego miasta. [...] Wyniki wyborów dowodzą powszechnego poparcia dla programu społeczno-gospodarczego rozwoju kraju, nakreślonego strategicznymi decyzjami VI Zjazdu PZPR, uchwałami władz naczelnych SD i ZSL, zapisanego w ustawach i w uchwałach Sejmu PRL. Masowy udział warszawiaków w wyborach jest wyrazem aprobaty dla socjalistycznej drogi rozwoju, na którą wkroczyliśmy 30 lat temu, która zapewnia Polsce bezpieczeństwo narodowe, nieprzerwany postępowy rozwój i godne miejsce w świecie. [...]
W dziele odbudowy i rozbudowy nowej Warszawy — stolicy socjalistycznej Polski poczesne miejsce zajmują myśl i twórcza praca partii. Rola Polskiej Partii Robotniczej w podejściu decyzji o utrzymaniu stołecznej funkcji Warszawy i odbudowie miasta, a następnie rola Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w wypracowywaniu koncepcji odbudowy i nadaniu stolicy socjalistycznego kształtu były i są ogromne. Również obecnie dynamiczny rozwój miasta dokonuje się w warunkach stworzonych przez Biuro Polityczne KC PZPR i Prezydium Rządu przy osobistym zainteresowaniu tow. Edwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza.
Warszawa, 13 grudnia
Wstaję o godz. 4 rano. Zamieć, świata nie widać, zimno siarczyste. Przed piątą wyruszyłem z domu, by na szóstą być w lokalu wyborczym w Strachosławiu. Ciężka była droga, ale zdążyłem na 15 minut przed głosowaniem. Punktualnie o godz. 6 otwarto lokal wyborczy nr 5; głosowanie na posłów do Sejmu i radnych do wojewódzkich rad narodowych. Komisja w pełnym składzie 8 osób rozpoczęła pracę [...]. Wnet utworzyła się kolejka głosujących. Pierwszy był ob. Wawryniuk z Koczowa, on też otrzymał kwiatek. Dużą pomoc stanowiła komunikacja samochodowa, dowożąca ludzi z poszczególnych miejscowości [...]. Dlatego już do godz. 15 wszyscy wzorcowi obywatele złożyli swe głosy do urny. Muszę podkreślić powagę głosujących, atmosferę zrozumienia, poczucie potrzeby pokoju i zgody. Kłopot był jedynie ze Świadkami Jehowy. W Strachosławiu 4 osoby odmówiły głosowania. Dwa razy wysłano do nich wóz z członkami komisji, kategorycznie odmówili. Dziwne to, wykazali wrogość wobec konstytucji i Frontu Jedności Narodu.
Strachosław, 21 marca
Władysław Kuchta, Twardą chłopską ręką, Lublin 2001.
Na ogół podział na nowe województwa został przyjęty przychylnie, ale mnie chciało się płakać. Dawne województwo było jednolitym organizmem tworzonym przez wiele lat. Miało ono jakiś charakter i stanowiło pewną całość. Rozbicie na nowe województwa spowodowało wiele nowych niepotrzebnych problemów. Przy naszym partykularyzmie każdy ciągnie w swoją stronę. Tych ciągnących jest coraz więcej a nie mniej. Nowe województwa są słabe. Wprawdzie przedtem miały mniejsze możliwości rozwoju, gdyż metropolie inwestowały przede wszystkim u siebie, ale w planowej gospodarce mogły się rozbudowywać. W naszej gospodarce jest wiele niekonsekwencji. Z jednej strony tworzy się duże kombinaty, organizmy gospodarcze, a z drugiej — kroi się je na kawałki.
Lublin, 12 października
Czesław Tarkowski, Dzienniki z lat 1977–1981, Lublin 1998.
Osobiście nie wiem, czy niegłosowanie na kandydatów FJN coś da, czy nie da. Myślę jednak, że mówienie wkoło, że „Oni” są wszystkiemu winni, a następnie głosowanie na „Nich” jest nieuczciwe. Można w ten sposób stracić szacunek dla samego siebie. Warto więc może zdobyć się na małą odwagę i postąpić zgodnie ze swoim sumieniem. [...]
Nie biorąc udziału w wyborach, protestujemy przeciwko ich obecnej antydemokratycznej formie.
Decydując się na udział w głosowaniu i demonstracyjnie wchodząc za kotarę, pokazujemy innym, że za nią nie straszy. Może wtedy ktoś jeszcze się odważy. Przełamanie czyjegoś lęku będzie rekompensatą za to, że wzięliśmy udział w wyborach, które wyborami nie są.
29 lutego
„Robotnik” nr 45, z 29 lutego 1980.
Nie ma chleba bez wolności.
Obywatelu!
Nie głosuj. Głosując, popierasz PZPR, brak mieszkań i mięsa, kolektywizację rolnictwa, dyskryminację wierzących, zależność Polski od ZSRR.
Nie głosuj. Posłów mianowano już przed głosowaniem. Nikt poza komunistami nie mógł wysuwać kandydatów do Sejmu i Rad Narodowych. Jest to bezprawie sprzeczne z obowiązującymi w Polsce paktami praw człowieka i obywatela.
Głosowanie jest fikcją.
Nie bierz w nim udziału.
Bądź obywatelem, a nie poddanym.
Nie głosuj. Udziałem w głosowaniu zaszkodzisz Polsce, a pomożesz komunistom.
Bojkotując głosowanie, domagamy się wolnych wyborów.
Tylko Sejm wyłoniony z wolnych wyborów może zapewnić niepodległość i dobrobyt Polski.
Lublin, 10/11 marca
Głodówka w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej, 1980.
Kampania wyborcza do Sejmu i Rad Narodowych zbliża się ku końcowi. W Warszawie i stołecznym województwie, podobnie jak i w całym kraju, była ona żywa i bogata, wykazała pełne poparcie społeczne dla programu VIII Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, dla platformy Frontu Jedności Narodu. [...] W dyskusji przedwyborczej na czoło wysunęły się zadania społeczno-gospodarcze, a przede wszystkim sprawa efektywności gospodarowania oraz umacniania sprawiedliwości społecznej. Tak też było w dzisiejszych waszych wystąpieniach. Podkreślam to z ogromną satysfakcją, gdyż widzę w tym potwierdzenie głębokiego oddźwięku, z jakim spotkały się wśród ludzi idee przewodnie VIII Zjazdu naszej partii. Przekuwamy te idee na język praktycznych działań. [...] Podstawową sprawą jest — jak zawsze — dobra organizacja pracy, właściwy dobór kadr kierowniczych, racjonalny podział kompetencji i odpowiedzialności, sprawiedliwa ocena wyników. Potrzebny jest porządek i dyscyplina przy każdym warsztacie pracy: przy maszynie i przy biurku. Potrzebna jest odpowiedzialność każdego, na każdym szczeblu za to, co postanawia, za to co robi i jakie są tego skutki.
ok. 21 marca
„Trybuna Ludu” nr 69, 21 marca 1980.
23 marca były tak zwane wybory. Nie poszłam, Andrzej też. To przecież sprawa zupełnie nieistotna. Co wybierać? Tych, którzy są już z góry wyznaczeni! Z tymi wyborami to tak, jak to było z pierwszą kobietą — Ewą. Po jej stworzeniu Pan Bóg powiedział: „A teraz Adamie, wybierz sobie żonę!”. I to samo jest tutaj. Frekwencja była chyba minimalna, znacznie mniejsza niż to, co podają się oficjalnie — 99% z kawałkiem. Z tego co wiem, to masa osób nie głosowała. Niepotrzebna ta cała szopka, to zatrudnianie ludzi przy urnach, niepotrzebne koszty czy plakaty. Rezultat jest z góry i tak przesądzony i do „niemego” sejmu wchodzą z góry wyznaczone osoby — grzeczne, potulne, podnoszące rękę na rozkaz i niemające własnego zdania, a w każdym razie odwagi do jego wypowiadania. Nie jest to żadna reprezentacja społeczeństwa. Sejm nie posiada obecnie żadnego autorytetu, żadnej rangi, a także żadnego szacunku. Przykre to, ale prawdziwe. W przeddzień wyborów rzucane były ulotki, jak to robili i skąd — nie wiem, jakby były wystrzeliwane z katapulty. Ludzie ukradkiem podnosili spadające na ulicę kartki, ale potem milicja czy inne władze uprzątnęli je z chodników i jezdni. Lepiej niż Zakład Oczyszczania Miasta!
Warszawa, 25 marca
Teresa Konarska, dziennik w zbiorach Ośrodka KARTA.
Wraz z wszystkimi nieszczęsnymi obywatelami PRL wzięłam dziś udział w parodii wyborów do Sejmu i Rad Narodowych. Cóż to bowiem za „wybory”, z czego tu wybierać, skoro przedstawiona jest JEDNA LISTA FRONTU JEDNOŚCI NARODU?!! Wiadomo przecież, że jej kandydaci, przefiltrowani, przebadani, zostali już wprzód wybrani przez ów Front i wyniki wyborów są ustalone na i przez „99,9%” obywateli, nigdy mniej. Już dla przyzwoitości można by podać na przykład wymiernik tej obywatelskiej zgodności: 96,5 lub 98,1, lecz nie! Od kilkunastu lat, odkąd głosuję, zawsze jest nieśmiertelna, święta liczba „99,9%”!
Warszawa, 23 marca
Józefa Radzymińska, zbiór rękopisów BN, sygn. akc. 13710/2.
W celu utrwalania socjalistycznego ludowładztwa i umacniania terenowych organów władzy i administracji państwowej oraz zapewnienia powszechnego udziału mieszkańców miast i wsi we współrządzeniu i współodpowiedzialności za sprawy kraju [...] stanowi się, co następuje:
Art. 1. Rady narodowe jako przedstawicielskie organy władzy państwowej i podstawowe organy samorządu społecznego są zarazem organami samorządu terytorialnego ludności w gminach, miastach, dzielnicach miast i województwach; urzeczywistniają władzę ludu pracującego miast i wsi, umacniają i rozwijają jego zdobycze, uczestniczą w postępowej przebudowie społeczeństwa; strzegą podstaw socjalistycznego państwa oraz praworządności ludowej.
Warszawa, 20 lipca
Ustawa z dnia 20 lipca 1983 r. o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, Warszawa 1984.
Zbliżają się wybory do rad narodowych 17 czerwca. Podziemna „Solidarność” i biskupi nawołują by nie brać udziału w głosowaniu, za to władza rozpętała tak intensywną propagandę, jakby od wyroku urn wyborczych zależał jej los. Nic bardziej cynicznego i obelżywego niż ta obowiązkowa komedia. Choć pozbawiona tej pozłoty i prestiżu, przypomina corridę, gdzie skazane na pewną śmierć zwierzę musi jednak przejść przez skomplikowany taniec płacht i mulet. Nic lepiej nie oddaje jej tyranii, jak ta fikcja, której nie wolno nazywać fikcją. Władza rozkleiła na dworcach i witrynach sklepów plakaty: „Prawdziwy Polak głosuje”. Ten kto nie idzie na wybory jest obcym, potencjalnym zdrajcą. To powtórka ze sfałszowanego referendum z 1946 roku. Jedna z oficjalnych kandydatek (to pleonazm) mówi: „Jeśli zostanę wybrana, dopilnuję, by ukończono wszystkie rozpoczęte budowy domów, nawet poddasza zostaną przerobione na mieszkania”.
Kraków, 8 czerwca
Adrien le Bihan, Gniewne Drzewo. Dziennik Krakowski 1976-1986, Kraków 1995.
Sławetne wybory z dnia 17 czerwca, których wyniki władze starają się nagiąć do starych haseł, że „przeważająca część obywateli opowiedziała się za polityką partii”, okazały się zwycięstwem narodu, który po raz pierwszy od narzuconych w roku 1947 wyborów pokazał swe prawdziwe oblicze: 10 milionów Polaków nie poszło do urn! Wobec pustych lokali wyborczych partia musiała zrezygnować ze swoich fałszerstw, głoszących przez 40 lat, że 99,99% obywateli ją popiera i mówi obecnie o 75%!
Warszawa, 28 czerwca
Józefa Radzymińska, zbiór rękopisów BN, sygn. akc. 13710/2.
W związku z mającymi się odbyć wyborami do Rad Narodowych apelujemy do wszystkich hutników i ich rodzin oraz mieszkańców Krakowa o nieuczestniczenie w tych wyborach. Stanowisko takie uzasadniamy następującymi faktami:
1. Obniżenie stopy życiowej wielu polskich rodzin — władza zainteresowana jest tylko utrzymaniem przemocą swego prestiżu w społeczeństwie.
2. Brak jakichkolwiek zmian w systemie zarządzania i gospodarowania w zakładach pracy.
3. Z założeń II etapu reformy realizowana jest tylko systematyczna podwyżka cen.
4. Robotnicy, upominając się o swoje prawa, zaprotestowali strajkami, widząc nieudolność rządzących. Zostali potraktowani brutalnie.
Hutnicy, którym pałkami oddziałów ZOMO i aresztowaniami pokazują, jak wygląda „prawdziwa dyskusja” z władzami — nie mogą swoim udziałem w wyborach tej władzy popierać.
14 maja
„Hutnik” nr 21/169, z 27 maja 1988.
Wybory to farsa. Dopóki nie będzie możliwości swobodnego zgłaszania kandydatów rzeczywiście reprezentujących społeczeństwo, dopóki nie będzie realnej, rzetelnej kontroli nad przebiegiem głosowania, jedyną, realną postawą jest bojkot. Za Polską demokratyczną i niepodległą, rządem suwerennym, rzeczywiście wybranym i odpowiedzialnym przed społeczeństwem i reformą gospodarczą, o której przestanie się mówić, a zacznie się ją realizować — głosować możemy w zakładach pracy i na ulicy — w czasie strajków i manifestacji. Niech nasz udział w tym głosowaniu, w tych wyborach, będzie powszechny. Pseudowybory do Rad Narodowych zignorujemy.
Poznań, 1 czerwca
„Solidarność Walcząca” Oddział Poznań, nr 13/92, 13-26 czerwca 1988.
„Słuchajcie! Nie obrażajcie mnie! Nie jestem Gargamelem, jestem Smurfem!” — powiedział na Rynku Starego Miasta w Warszawie kapitan Maj, dowódca oddziału ZOMO, który „zabezpieczał” uliczny happening Pomarańczowej Alternatywy. Zorganizowany 19 czerwca happening był parodią wyborów do Rad Narodowych — poprzebierani za czerwone krasnale młodzi ludzie jednogłośnie wybrali za radnego Jana Bezradnego — małego, trzęsącego się ze strachu człowieczka.
Kapitan Maj świadomie wziął udział w happeningu, stając się największą jego atrakcją. Osobiście przeprowadzał krasnale przez jezdnię, oddał im milicyjny megafon, a głównemu krasnalowi zaproponował nawet wymianę uścisków „na niedźwiedzia”, pod warunkiem, że zakończy to całą zabawę.
Warszawa, 19 czerwca
Zbigniew Mentzel, Pod kreską. Ostatnie kwartały PRL, Londyn 1990.
Polacy zignorowali nachalną propagandę wyborczą. Nawet władze obliczyły frekwencję wyborów do Rad Narodowych na „nieco więcej niż 50% uprawnionych do głosowania”. Jest to najniższy procent do jakiego przyznał się reżym PRL w swej 40-letniej historii, gdyż jeszcze do niedawna podawano fikcyjne 99,99%. Zważywszy te praktyki, liczbę 50% należy uznać za zawyżoną.
„Solidarność” wzywała do bojkotu „wyborów”, gdyż, jak zwykle, kandydaci byli typowani przez partyjne komisje wyborcze. W wielu miastach odbyły się wczoraj manifestacje antyreżymowe. W Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi doszło do starć z policją i ZOMO. Aresztowano kilkadziesiąt osób, Naród trwa.
Warszawa, 20 czerwca
Józefa Radzymińska, zbiór rękopisów BN, sygn. akc. 13710/2.